Merytoryczny opis wystawy:
Podczas jednych z wakacji spędzanych z rodziną w Poroninie, bliska przyjaciółka mojej babci opowiedziała mi historię 1934 roku, o jednej z największych powodzi jakie miały miejsce na Podhalu. W opowieści tej niezwykle irracjonalnym i wyjątkowym elementem był gest przecięcia domu na pół, w taki sposób by ocalić jego pozostałą część.
Wspomniany rytuał powrócił do mnie w 2021 roku kiedy, będąc pasażerem Boeinga 737, lecącego z Mombasy do Warszawy byłem świadkiem pożaru w samolocie oraz lądowania awaryjnego. Po udanym i szczęśliwym powrocie do domu rozpocząłem autoanalizę stanu w jakim się wtedy znajdowałem. Impulsywnie i w sposób niezwykle intensywny, skupiałem się na bardzo konkretnych myślach min: swoim psie czekającym na mnie w domu, śpiącej i niczego nieświadomej matce, butach, które przed chwilą kazano mi zdjąć ze względu na planowaną ewakuacje.
Obie te sytuacje doprowadziły mnie do stworzenia artystycznej hipotezy mówiącej o tym, że stan zagrożenia życia rozwarstwia zbiory doświadczeń i wspomnień. Zmusza nas do pozbycia się części siebie.
Podczas procesu związanego z realizacją wystawy natrafiłem na „Shi no taiken ryokou”, czyli podróży— doświadczeniu śmierci, prowadzonej przez japońskiego mnicha Tetsuya’e Urakami’ego. W prowadzonych przez niego warsztatach, uczestnicy zobowiązują się do współuczestnictwa w historii umierającego człowieka, przy użyciu prostych i konkretnych
materiałów.
materiałów.
Osobliwy Stan Zagrożenia to transmedialna opowieść złożona z elementów libertaury, instalacji interaktywnych, video i performancu; będąca podróżą inspirowaną „Shi no taiken ryokou” oraz intymnym doświadczeniem sytuacji lądowania awaryjnego. W swojej formie bezpośrednio odwołuje się do dwóch elementów czyli podróży samolotem pasażerskim, oraz modelu przestrzeni barw RGB. W przypadku wspomnianego systemu zależne od natężenia kolory R (czerwony), G (zielony) i B (niebieski) tworzą różnorodne obrazy na komputerowej matrycy. Podobnie elementy kształtujące każdego z Nas są zmienne, a jednocześnie określone charakterystyką zbioru, tworząc unikalny całokształt.
Procedura awaryjna zawsze dotyczy Ciebie bezpośrednio. Mimo to skup się na osobie siedzącej obok Ciebie. Na fakturze skóry i głębokości oddechu.
Sprawdź czy, aby na pewno nie potrzebuje pomocy.
Czy jest przytomny. Zdrowy?
Chwyć ją/go za rękę.
Zaciśnij zęby.
Jeszcze raz. W tym stanie zawieszenia nie odkrywasz prawdy. Spoglądasz jedynie na to co Cię otacza. Powracasz do chwil, które wypaliłeś/aś z pamięci.
To wbrew pozorom pierwszy i najprostszy krok. Jeszcze względnie trzeźwy mimo oparów modlitw, krzyków i potu, kompulsywnie opuszczających nasze ciało.
Będąc w sytuacji awaryjnej otrzymujesz niezwykły przywilej, bo już w tym słowie jarzy się pedantyczna wiwisekcja miejsc, osób i rzeczy.
Będąc w sytuacji awaryjnej otrzymujesz niezwykły przywilej, bo już w tym słowie jarzy się pedantyczna wiwisekcja miejsc, osób i rzeczy.
Pierwsza intensywna linia rozwarstwiająca naszą osobowość.
Pozostaniesz przy nim/niej do końca tylko w sensie fizycznym, to wystarczy.
Pozwól swojej osobowości na skok w biel wody, ten wyjątkowy moment określający matematyczny nieskończony zbiór informacji.
Fot. Krystian podmokly